logo miasta - trzy kolorowe spichrze
Translate:

Mała wilczyca w Myślęcinku




Do bydgoskiego ogrodu zoologicznego trafiła mała wilczyca. Wilcze dziecko jest oswojone i bardzo spragnione kontaktu z człowiekiem. Mimo wielkich chęci wypuszczenia jej na wolność, dla jej dobra podjęto decyzję, że zostanie z nami na stałe.


Moria ma prawie 3 miesiące i rośnie jak na drożdżach. Już teraz zjada całkiem sporą porcję żywności. Jak na szczeniaka przystało uwielbia się bawić, ale też bardzo zabiega o kontakt z człowiekiem.
 
Wilczyca przybłąkała się na jedną z posesji na wsi pod Inowrocławiem. Napiła się wody i położyła w cieniu, żeby odpocząć. Właściciele zawiadomili odpowiednie służby i jeszcze tego samego dnia, przyjechali po nią wolontariusze ze Stowarzyszenia dla natury „Wilk”, którzy odwieźli małą do myślęcińskiego ZOO. Na początku była odwodniona i lekko zdezorientowana. Przeszła już niezbędne badania profilaktyczne i genetyczne, została odrobaczona i zaszczepiona. Wstępnie, zgodnie z planem, po zapewnieniu odpowiedniej opieki weterynaryjnej miała wrócić do lasu, ale już wiadomo, że tak się nie stanie.
 
Jak się okazało wilczyca zdążyła się już oswoić. Nie boi się człowieka, zna komendę „siad”, wie, czym jest miska i pozytywnie reaguje na otwieranie drzwi. To zachowanie absolutnie niedopuszczalne dla szczenięcia dzikiego wilka - wiadomo, że czas jaki spędziła z człowiekiem był zbyt długi. A co za tym idzie, może sobie już nie poradzić na wolności. Dlatego zapadła decyzja, że Moria zostanie w ogrodzie zoologicznym na stałe.
 
Pracowników ZOO czeka z wilczycą trudna praca behawioralna, polegająca na zdystansowaniu jej do człowieka. Teraz jest to szczenię, które u każdego wzbudza zachwyt, ale za chwilę pierwotne instynkty będą brały górę i bez odpowiedniego szkolenia może stać się niebezpieczna. Pracownicy znaleźli jej także tymczasową towarzyszkę - lisa pospolitego srebrzystego – żeby przynajmniej na jakiś czas miała psowatego przyjaciela, a nie szukała przyjaciela w ludziach. Z lisicą zostanie jednak najdłużej 3 miesiące. Priorytetem dla pracowników jest teraz znalezienie jej towarzysza na stałe, czyli odpowiedniego wilczka, z którym stworzy kiedyś wilczą rodzinę. Bo chcąc zapewnić jej minimalne warunki, jakie są w naturze, trzeba pozwolić jej tworzyć naturalne więzi społeczne, tj. hierarchizację stada. Wilki to zwierzęta stadne, które żyją w dużych grupach, a każdy jej członek pełni w niej określoną funkcję.
 
W lesie niedaleko wsi, w której pojawiła się Moria, znaleziono watahę wilków z młodymi, do której najpewniej należała. Istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, że wilczek się zgubił. Bardziej prawdopodobne jest to, że została celowo wybrana ze stada przez człowieka. To powszechna, zupełnie nierozumiana praktyka. Każdego roku dochodzi do przynajmniej kilku takich przypadków w Polsce. A przypomnijmy, że wilki są pod ochroną! Dlatego miłośnicy zwierząt apelują, żeby nie zabierać zwierząt z naturalnego środowiska. Takim zachowaniem możemy wyrządzić im ogromną krzywdę.