logo miasta - trzy kolorowe spichrze
Translate:

BCOPW ma już 7 lat. To miejsce dla wszystkich!




- Od pierwszego dnia istnienia BCOPW był wypełniony ludźmi i tak jest do dzisiaj. Od tamtego czasu mamy hasło - "BCOPW tworzą ludzie" - mówi Dorota Glaza, dyrektorka Biura Aktywności Społecznej UM w Bydgoszczy.


W październiku 2018 roku do użytku bydgoszczanek i bydgoszczan przy ul. Gdańskiej 5 oddane zostało Bydgoskie Centrum Organizacji Pozarządowych i Wolontariatu. Przez siedem lat istnienia, w różnych wydarzeniach, wzięło udział tysiące mieszkanek i mieszkańców naszego miasta. BCOPW się rozwija. Kilka dni temu w otwarta została jego fordońska filia. 



Rozmowa z Dorotą Glazą, dyrektorką Biura Aktywności Społecznej UM w Bydgoszczy

Jakie były początki Bydgoskiego Centrum Organizacji Pozarządowych i Wolontariatu?

Dorota Glaza: Zaczęło się od tego, że głos Rady Działalności Pożytku Publicznego i organizacji pozarządowych usłyszany został przez Prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego, który zdecydował, że lokal przy ul. Gdańskiej 5 służyć będzie właśnie celom, jakim służy obecnie. Co ważne, stało się to wbrew opiniom sceptyków, którzy wieszczyli, że ten pomysł się nie uda, nie sprawdzi, że ta przestrzeń jest za duża, że powinno się tu znaleźć coś innego. Prezydent nie zmienił jednak zdania. I szybko okazało się, że to była dobra decyzja. Zrobiliśmy tydzień otwarcia w w październiku 2018 roku. I już od pierwszego dnia BCOPW był wypełniony ludźmi. Od tamtego czasu mamy hasło obowiązujące do dzisiaj - "BCOPW tworzą ludzie".
Sprawdza się w praktyce?
- Jak najbardziej. Tych inicjatyw było naprawdę dużo i były bardzo różnorodne. Właściwie codziennie dzieje się wiele przy ul. Gdańskiej 5. To miejsce jest maksymalnie wykorzystane. Często śmiejemy się, że powinno się rozciągać. I takie czasem mamy wrażenie, że rzeczywiście się rozciąga, bo ciągle udaje się nam pogodzić różnie inicjatywy. Nie rzadko jednocześnie, we wszystkich salach, coś się dzieje.
Zdarza się, że trzeba komuś odmówić z powodu braku miejsca?
- Oczywiście, że tak. Staramy się jednak bardzo, żeby wszystkie osoby znalazły czas dla swoich pomysłów, inicjatyw. Dlatego żonglujemy terminami, by wszyscy mieli do nas dostęp. Stowarzyszenie Feliks, które od lat prowadzi punkt powitalny robi, co może, by logistycznie to wszystko poukładać. Dzięki temu niemożliwe staje się możliwe. Przez 7 lat mieliśmy na Gdańskiej 5 grubo ponad 8 tysięcy wydarzeń i 530 podpisanych umów. Co roku są nowe organizacje, które podpisują umowy, ale też są takie, które je wygaszają.
Przestają działać?
- Niekoniecznie. BCOPW jest trampoliną dla NGOsów. To nie jest miejsce docelowe i nigdy nie chcieliśmy, by takie było. Jak powiedziałam, jesteśmy trampoliną dla tych nowych, początkujących. Część się rozwija i np. znajdują własne siedziby.
BCOPW to nie tylko miejsce do spotkań, ale też przez lata powstały imprezy, które już na stałe weszły do miejskiego kalendarza.
- Jest ich coraz więcej. Wymienić mogę chociażby Międzynarodowy Dzień Kobiet w ciąży, Dzień Rodziny, czy Światowy Dzień Organizacji Pozarządowych. Są też takie imprezy, które robimy poza BCOPW, ale są przecież przez nas robione. Przykładem może być chociażby gala "Wolontariusz Roku", która w grudniu odbędzie się w Teatrze Kameralnym. Innym przykładem może być też Forum Organizacji Pozarządowych i organizowany na Wyspie Młyńskiej Piknik Organizacji Pozarządowych - NGO Fest. Staramy się dopieścić każdą z grup, bo BCOPW jest dla wszystkich. 
Także dla osób, które szukają na Gdańskiej 5 porad?
- Oczywiście. Warto przypomnieć, że BCOPW to nie tylko miejsce, ale też możliwość doradztwa merytorycznego, prawnego, księgowego. Mamy też szafeczki w których można zostawić swoje dokumenty, udostępniamy adres kontaktowy oraz rejestrowy dla organizacji, które rejestrując działalność mogą podać adres Gdańska 5 – w pakiecie ze skrzynką pocztową.
Czy przez 7 lat były jakieś zaskoczenia?
- Mnie codziennie zaskakują inicjatywy, jakie się tam odbywają i ta wielka różnorodność tematyczna. Można powiedzieć, że cokolwiek wymyślisz, to albo już zrealizowano, albo zostanie zrealizowane. Jak często się okazuje, ta przestrzeń jest bardzo plastyczna. 
I zrobić to za darmo.
- Od początku działaliśmy pro bono. I to się nie zmieni. 
Czego życzyć na kolejne lata?
- By to miejsce nadal tętniło życiem. Coraz więcej bydgoszczanek i bydgoszczan już o nas wie. Ale jest jeszcze sporo takich, którzy nie wiedzą. I do nich będziemy chcieli dotrzeć.