Do zdarzenia doszło w sobotę. Eddie Lopez wypadł z kajaka w okolicach mostu Kazimierza Wielkiego. Natychmiastowa akcja reanimacyjna nie przyniosła efektów. 48-letni Portorykańczyk do Bydgoszczy trafił kilka lat temu. W naszym mieście osiedlił się na stałe.
- Był wzorem do naśladowania dla młodzieży. Zawsze uśmiechnięty, pomocny i niezwykle ambitny. Kalectwo w niczym mu nie przeszkadzało. Nigdy się nie poddawał. Dla niego nie istniało słowo niemożliwe – wspomina Tomasz Paluszczak, trener kajakarzy Zawiszy.
Ubolewanie z powodu tragicznej śmierci kajakarza wyraził również prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski, który miał okazję poznać Eddiego.
Na stronie internetowej związku Eddiego pożegnali też działacze Polskiego Związku Kajakowego.














Zapraszamy na oficjalny portal turystyczny Bydgoszczy
